Wkrótce minie pól roku, odkąd rządy w mieleckim magistracie objął prezydent Jacek Wiśniewski. Opozycyjni radni PiS, dopytują się, co udało mu się przez ten czas zrobić dla miasta, ile pozyskać środków. – Kampania wyborcza już dawno się skończyła. Tymczasem państwo cały czas rzucacie mi kłody pod nogi – odpowiedział radnym opozycji prezydent.
W swych zapytaniach pod adresem prezydenta Jacka Wiśniewskiego radni PiS przywołują przykład Fryderyka Kapinosa, który po śmierci prezydenta Daniela Kozdęby w ubiegłym roku przez sześć miesięcy pełnił funkcję włodarza Mielca, pozyskując w tym czasie około trzydzieści milionów złotych.
Radosław Swół dopytuje
– W ciągu pierwszych trzech miesięcy pan prezydent Wiśniewski powinien pozyskać 15 mln zł. Nie mówię, żeby zrobić więcej niż pan Kapinos, ale żeby dotrzymać mu kroku – mówił radny Radosław Swół.
– Bardzo ładnie pan radny pijarowo podchodzi do tematu. Wydaje mi się, że kampania wyborcza już dawno się skończyła. Najwyższy czas, żebyśmy wszyscy wzięli się do pracy – ripostował prezydent. – Tymczasem radni PiS w dalszym ciągu analizują mój program wyborczy, albo to, co kto powie w gazetach. Ja pana Swoła nie widziałem w gabinecie. Inni radni przychodzą i rozmawiamy. Natomiast państwo z klubu PiS cały czas rzucają mi kłody pod nogi i wypominają różnego typu wypowiedzi.
– W żadnym momencie nie było moją intencją okazanie braku szacunku do urzędu prezydenta czy do niego osobiście – odpowiadał radny Swół. – Chciałbym jednak, żeby nie ograniczał mi pan możliwości stwierdzania pewnych faktów i ich interpretacji. Zarzucił mi pan, że nie widuje mnie w swoim gabinecie. Nie wiedziałem, że cierpi pan z braku mego towarzystwa. Mi póki co wystarczy nasz kontakt na sesji.
Nie ma czasu pozyskiwać środków bo trzeba ziomeczków obsadzić na stanowiskach..