Warunki pracy w fabrykach Specjalnej Strefy Ekonomicznej w wielu wypadkach pozostawiają wiele do życzenia. Chodzi również o żenująco niskie zarobki. Dotyczy to przede wszystkim pracowników fizycznych. Mówi się o zmowie płacowej. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
W ostatnich miesiącach doszło do strajków. Dotknęły on trzy niemieckie firmy: Bury, Lear i Kirchhoff (więcej o tym TUTAJ). Niewykluczone jednak, że ludzie mogą odejść od stanowisk pracy w fabrykach całej strefy. Czy do tego dojdzie? Nawoływanie do takiej formy protestu ma miejsce chociażby w sieci:
– Weźmy się chociaż raz w garść – apeluje jeden z internautów. – Zróbmy strajk globalny na całej strefie. Pójdźmy chociaż raz ma całość. Nie można traktować pracowników jak śmieci. Nie można straszyć, płacić najmniej jak się da, wymagać pracy w weekend i tylko ciągle poganiać!
Prezydent miasta, Daniel Kozdęba choć w żaden sposób nie odpowiada za prywatne biznesy, to czuję powagę problemu: – Naszym wyzwaniem jest to, żeby praca w Mielcu była dobrze płatna. Trzeba jednak brać pod uwagę specyfikę pracy na strefie – zaznacza prezydent na falach Radia Leliwa. – Moja subiektywna ocena tego jest taka, że nasze firmy, mieleckie, polskie, które działają tutaj od początku, rozwijają się prężnie i naprawdę bardzo mocno starają się dbać o swoich pracowników.
ile prezentów przyjął już prezydent mielca od firm na strefie
Powiedział „Polskie firmy”
Tania sila robicza tgz. Oboz pracy.