Od kilku dni region żyje sensacyjnym odkryciem szczątków rakiety V-2 w Niwiskach, około 20 km. od Mielca. Broń ta w czasie II wojny światowej była testowana na tajnym poligonie w Bliźnie. Do dziś jej szczątki leżą w ziemi. Niektóre z nich, jak te w Niwiskach, są odkryte, niektóre nadal spoczywają pod ziemią. Gdzie dokładnie? – W wielu miejscach, niektóre z nich mogę wskazać – mówi Mariusz Mazur z Sekcji Historycznej Aeroklubu Mieleckiego.
Vergeltungswaffe-2 (broń odwetowa – niem.), w skrócie V-2, była pierwszym w dziejach pociskiem rakietowym, który dotarł w przestrzeń kosmiczną. Była to wielka nadzieja Adolfa Hitlera na odwrócenie losów wojny. Szczątki tej rakiety odkopani w Niwiskach. Więcej o tym można przeczytać TUTAJ.
Testament Aleksandra Rusina
To nie pierwsze takie znalezisko. We wrześniu 2015 r. szczątki V-2 wydobyto w lesie koło Dobrynina, w gm. Przecław. Jednym z uczestników akcji był Mariusz Mazur z Sekcji Historycznej Aeroklubu Mieleckiego. Podkreśla on, że odnalezienie rakiety było możliwe, dzięki pomocy Romana Rusina, który zdecydował się na ujawnienie tajemnicy swego ojca, żołnierza Armii Krajowej – płk. Aleksandra Rusina (1914-2008). Szczątki rakiety, które tkwiły dwa metry pod ziemią, zostały przekazane muzeum w Bliźnie.
– Znalezienie każdych szczątek V-2 można określić sensacją, gdyż tych rakiet nie zachowało się bardzo dużo – twierdzi Mariusz Mazur. – Niemniej jednak z cały szacunkiem do znaleziska w Niwiskach, wydarzeniem dużo większego kalibru było odkopanie rakiety pod Dobryninem. Odnaleźliśmy głowicę, żyroskop, cała głódź elektroniczna. Było tego dużo więcej niż teraz. Poza tym była w lepszym stanie. Poza tym wiązało się to z pewną historią. Było to swoistym spełnieniem testamentu pułkownika Rusina.
„Brakuje nam muzeum”
Czy w ziemi na swych odkrywców mogą czekać szczątki innych rakiet V-2? – Myślę, że jest ich bardzo dużo. Mogę nawet określić, w jakich miejscach część z nich może się znajdować – przekonuje nasz rozmówca. – Badaliśmy trajektorię lotu tych pocisków między miejscowościami Blizna a Sarnaki. Sporo informacji znaleźliśmy także w niemieckich opisach z okresu II wojny światowej. Wiemy więc, w jakim kierunku te rakiety mogły lecieć. Wydaje się więc, że ta, która uderzyła koło Niwisk, mogła zboczyć z kursu.
– Wiemy, że np. w okolicach Mielca są dwa miejsca, gdzie pod ziemią mogą leżeć pociski V-2 – dodaje. – Lokalizacje te wskazali nam naoczni świadkowie upadku tam rakiet. Są tam głębokie leje. Problem w tym, że prawdopodobnie był tam poligon doświadczalny, w związku z tym może być dużo odłamków. Swoją drogą brakuje nam w Mielcu muzeum, w którym trzymalibyśmy artefakty z okresu II wojny światowej. Bo, naszym zdaniem to co zostało znalezione w naszym regionie, powinno w nim pozostać.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis