W ostatnim czasie Mielec coraz częściej nawiedzają Żydzi z różnych stron świata. Od kilku lat trwają próby odbudowy ohelu (grobu) Jakowa Horowitza, czego podjęli się nowojorscy chasydzi. Mówi się też o rewitalizacji mieleckiego kirkutu wraz z zabudową.
Ale na tym aktywność przybyszy się nie kończy. Bywa, że zaglądają oni do ksiąg wieczystych i dopytują się o kwestie prawno-własnościowe dotyczące nieruchomości, które kiedyś należały do ich rodaków. Mielczanie, którzy od dekad mieszkają w pożydowskich kamienicach, są mocno tym zaniepokojeni.
Obawy te podziela radny miejski, Jakub Blicharczyk.
Józef Witek, mielecki historyk i regionalista, przyznaje, że coś jest na rzeczy:
– Żydzi mają swoich adwokatów, przez nich najczęściej działają, Jeśli odzyskują jakieś majątki, to chyba zgodnie z prawem, to jest ich własność. Zapętlone są natomiast kwestie związane z i kamieniczkami, które po 1945 r. zostały przejęte przez Skarb Państwa, od którego w dobrej wierze nabyli je mielczanie – mówił Józef Witek.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis