Radny Jakub Blicharczyk krytykuje nadanie imienia Abby Fenichela, izraelskiego grafika, skwerowi u zbiegu ulic Wąskiej i Nowy Rynek, na mieleckiej starówce.
Samorządowiec twierdzi, że może być to pierwszy krok do przejęcia tej działki przez gminę żydowska. Wskazuje na inne podkarpackie miasta, gdzie miały miejsce tego typu sytuacje.
Przykładem może być pobliska Kolbuszową. Tam gmina żydowska z dnia na dzień przejęła budynek synagogi po to, by potem go odsprzedać miastu.
– Znamy wiele takich przykładów na Podkarpaciu. Coraz częściej gminy żydowskie wychodzą z roszczeniami o zwrot majątków należących dziś do państwa polskiego, a których właścicielami były kiedyś osoby wyznania mojżeszowego.
– W wielu przypadkach żądania te dotyczą miejsc, które są już wpisane w tradycje żydowskie, m.in. poprzez nadanie nazwy związanej z tym narodem. Obok skweru im. Fenichela, jest bardzo duży plac należący do gminy żydowskiej, a niedaleko znajduje się ulica im. Berka Joselewicza. Trzeba więc dmuchać na zimne – podkreśla radny Blicharczyk.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis