Tłumy mieszkańców przybyły w niedzielę (14.08) na Mieleckie Bulwary, aby wziąć udział w mieleckiej militariadzie. Z frekwencji zadowolony jest Romuald Rzeszutek z mieleckiego stowarzyszenia „Prawda i Pamięć”, jeden z organizatorów przedsięwzięcia.
Oto co na ten temat „na gorąco” powiedział Pawłowi Galkowi:
Niesamowita frekwencja, gratuluję.
– Dziękuję bardzo za gratulacje, za uznanie. Nie spodziewałem się, że dziś będzie aż tylu ludzi. Jest progres, i to cieszy. Jak się okazuje, Polacy są głodni wiedzy historycznej. Nasza militariada jest też atrakcją, pewną formą rozrywki. Przede wszystkim jednak przekazujemy historię. Mam nadzieję, że w miarę wiernie udało nam się odtworzyć wszystkie wydarzenia.
Jest dobrze. To również Twoja zasługa.
– Nie wiem czy moja. Myślę, że jest to efekt pracy wielu kolegów. To oni zasługują na brawa. Wspólnie staramy się pokazywać historię w sposób jak najbardziej ciekawy. Widzę, że to się podoba ludziom. Zwłaszcza dzieciom. One może z tego niewiele rozumieją, ale to jest nasz narybek. Jak mawiał Jan Zamoyski – takie będą rzeczpospolite jakie jej młodzieży chowanie.
Jak przebiega impreza?
– Pogoda splatała nam małego figla. Na samym początku imprezy był deszcz. Trochę nas to przeraziło, bo objawialiśmy się, że to wystraszy ludzi. Na szczęście ten stan był krótkotrwały i teraz świeci piękne słońce. Wszystko dzieje się na żywo, a więc zawsze jakieś małe problemy mogą się zdarzyć. Póki co, jest bardzo dobrze.
W inscenizacjach bierze udział wiele grup rekonstrukcyjnych.
– Przyjechała do nas ponad setka ludzi. W samej rekonstrukcji bitwy w Ostrowach Tuszowskich wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Idąc dziś przez miasto można zaobserwować wielu mielczan w patriotycznych koszulkach.
– Mnie to osobiście cieszy i wzrusza. To jest to, czego oczekiwaliśmy. Przez 20 lat kazano nam się wstydzić polskości. To była tzw. pedagogika wstydu. A my nie mamy się czego wstydzić. Wręcz przeciwnie – powinniśmy być dumni. Myślę, że bez bluźnierstwa można powiedzieć, że przez te wszystkie lata byliśmy „Chrystusem narodów”. Codziennie tutaj umierał Chrystus. W każdy metr ziemi wsiąknięta jest krew polskich bohaterów.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis