W sieci pojawiają się sugestie, że Władysława Ortyla mało interesuje stan powietrza w Mielcu, bo pracuje w Rzeszowie, a tak w ogóle zamierza zmienić miejsce zamieszkania. W przestrzeni publicznej padają sugestie, że wręcz sprzyja Kronospanowi. Marszałek postanowił się odnieść do tych zarzutów.
– Ja w dalszym ciągu mieszkam w Mielcu, wracam do niego, nie zamierzam się z tego miasta wyprowadzać – apelował marszałek na ostatniej sesji Rady Miasta. – Nie mam takich planów ani w myślach, ani tym bardziej w uczynkach. Proszę to przyjąć do wiadomości Ja podejmuję dialog z każdym, kto się do mnie o to zwróci. Taką mam zasadę. Nie rozmawiam natomiast z osobami, które w sposób obraźliwy mnie traktują. Z nimi będzie rozmowa na innej płaszczyźnie.
– Nigdy nie mówiłem, że Kronospan nie zanieczyszcza środowiska, ja takich słów nie używałem – zaznaczył. – Mówiłem tylko, że nie ma dowodów na to, że są przekroczenia zanieczyszczeń powietrza. Dowodami są tylko badania. To one są podstawą do legalnego działania. Dziś wiemy, że kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wykazała przekroczenie dopuszczalnych norm emisji pyłów. Dlatego zawnioskowałem o wstrzymanie użytkowanie instalacji przez firmę Kronospan.
– Moje obecne działania nie wynikają z jakiegoś strachu przed protestującymi. Absolutnie nie. Ja jestem za społeczeństwem obywatelskim. Wiele razy uczestniczyłem w protestach i strajkach. Ludzie mają prawo, a wręcz obowiązek organizowania się. Ja to szanuję – zapewniał Ortyl.
– W moim najbliższym otoczeniu też dużo dyskutuje się o problemie Kronospanu. Także w mojej rodzinie – dodał. – Moja wnuczka, kiedy miała pięć lat, każdy komin poza Mielcem, który dymił, nazwała tą właśnie firmą. Dziś chodzi już do szkoły, i kiedy pyta mnie, dlaczego ona dalej dymi, to jej tłumaczę. A kiedy pyta, „dlaczego dziadek nie zamknie tej fabryki”, to jej odpowiadam. I ona to rozumie.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis