W Szpitalu Specjalistycznym w Mielcu utworzono kolejne oddziały dla pacjentów z koronawirusem. W lecznicy przebywa obecnie 120 osób z COVID-19. Każdy z nich wymaga intensywnej opieki. Szpital ma dla nich 10 łóżek z respiratorami. Wszystkie są zajęte.
Zbigniew Torbus, dyrektor szpitala, zapewnia, że zadanie przed nim postawione, a dotyczące przyjęcia dużej liczby pacjentów z koronawirusem, zrealizował w sposób możliwe maksymalny. Konieczne w tej sytuacji było powstanie wielu nowych miejsc dla pacjentów covidowych. – W szpitalu utworzyliśmy dla nich: oddział zakaźny II, oddział zakaźny III, a także miejsca na oddziale chorób płuc – wylicza dyrektor.
Tony tlenu dziennie
– Trzeba było w jednym miejscu utworzyć dwa odrębne szpitale: jeden dla pacjentów covidowych, drugi dla niecovidowych. Obecnie leczy się u nas 120 pacjentów z COVID-19, którzy wymagają intensywnej opieki. Mamy dla nich 10 łóżek z respiratorami i 10 pacjentów, którzy korzystają z tej opieki – nie kryje.
Co więcej, zaczyna brakować… tlenu. – Dziennie jego zużycie w celach tlenoterapii wynosi dwie tony – informuje Torbus. – Nasze zbiorniki zawierają 6-8 ton. To jest de facto wypróżnianie zbiornika w ciągu 2-3 dni. Podejmujemy decyzję o postawieniu kolejnego takiego obiektu z tlenem ciekłym medycznym.
W związku z rosnącą liczbą pacjentów z koronawirusem szpital sukcesywnie zmienia swoją infrastrukturę i inwestuje w nią: – Na oddziale zakaźnym pierwszym instalujemy systemy nawiewno-wywiewne dla izolatek. Organizujemy je na parterze. Prace montażowe właśnie trwają. Dzięki temu będziemy mieli pięć super nowoczesnych izolatek zakaźnych do połowy grudnia – zapewnia Zbigniew Torbus.
W szpitalu inwestycje
– Obecnie stawiamy pomosty dla niezależnego wjazdu na „naczyniówkę”, który przekształciliśmy w oddział buforowy dla COVID-19, tak aby pacjenci już na etapie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego byli skutecznie rozdzielani, tak żeby również personel mógł mieć pełną gwarancję bezpieczeństwa. Aktualnie przygotowujemy także instalację modułów na triażowanie pacjentów SOR. Otrzymaliśmy je z centrali rezerw materiałowych. Będą one wykorzystane do wspomożenia pracy tego oddziału.
– Prawie na każdym oddziale utworzyliśmy strefy covidowe po to, aby pacjenci mogli otrzymać pełną opiekę. To wszystko robiliśmy w sytuacji, kiedy żadne procedury, żadne określone standardy nie były opracowywane. Są to nowe sytuacje, które postawiły nas w takim, a nie innym miejscu – podkreśla.
Brakuje pracowników
Mielecki szpital zmaga się z problemem braku rąk do pracy. – Część personelu jest wyłączona z pracy z powodu COVID-19, inni ze względu na kwarantannę bądź izolację – nie kryje dyrektor. – Utworzenie nowych oddziałów oznacza, że część pracowników, których mamy do dyspozycji, mimo innej specjalizacji, skierowaliśmy na odcinek związany z koronawirusem.
– Oczywiście personel w szpitalu pracuje w strojach ochronnych. To nie tylko olbrzymie zmęczenie dla tych ludzi, ale także ogromny wydatek finansowy dla szpitala. Na same tylko środki ochrony osobistej wydajemy dziennie ponad 30 tysięcy złotych – przekonuje Torbus.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis