Wszystko wskazuje na to, że to będzie bardzo trudny rok dla Mielca. Kasa magistratu świeci pustkami, a poziom zadłużenia jest zatrważający. Żeby było mało, podwyżki i regulacje prawne, której już weszły w życie, będą kosztować będą kolejne dziesiątki miliony. Brakuje na wszystko. Tymczasem przed Mielcem budowa hali sportowej za ponad 140 milionów zł.
Tegoroczne wpływy do kasy miasta planowane są na poziomie 375 mln zł, wydatki zaś – na 437 mln zł. Deficyt w wysokości 62 mln zł mają pokryć obligacje i kredyty. Urząd Miasta (jeszcze?) wypracowuje większość swoich dochodów, bo 58 procent wpływów do budżetu stanowią: podatki, lokalne opłaty, a także udziały w PIT i CIT. Ponad połowa wydatków trafi na oświatę i pomoc społeczną.
Wiśniewski obwinia rząd
Największym problemem jest dług, który w ostatnich latach wzrosło do ogromnych rozmiarów. W tym roku ma dobić do poziomu 90 mln zł! Ne pomaga władza centralna. Decyzje rządu, które weszły w życie w tym roku, kosztować będą magistrat kolejne miliony. Swoje zrobi też wzrost kosztów życia.
– Podatek PIT został obniżony z 18 do 17 proc., osoby do 26. roku życia nie będą go płacić w ogóle. To dla budżetu konkretne straty – mówi prezydent Jacek Wiśniewski. – Subwencja oświatowa dla naszego miasta zmniejszyła się o 2 procent. Płaca minimalna wzrośnie do 2600 zł brutto. Rząd zdecydował też o podwyżce pensji nauczycieli. Za to też trzeba będzie zapłacić/ Koszty usług w całym kraju poszły w górę. Do tego dochodzi tylko częściowa refundacja kosztów zadań, które rząd obarczył nasze miasto.
PiS: – Winien prezydent
Głos zabrał również Zdzisław Nowakowski, (Nasz Mielec) przewodniczący Komisji Gospodarki i Finansów Rady Miasta: – Świadomość pogłębiającego się deficytu zobowiązuje nas, abyśmy dokonywali oszczędności wszędzie tam, gdzie jest to możliwe – twierdzi. – Nie potrafimy oszacować wpływów do budżetu, nie możemy zaplanować wszystkich wydatków. Nie wiemy też ile wynosić będzie podwyżka cen energii, jak mocno wzrosną koszty usług Czekamy również na skutki podwyżko płacy minimalnej.
Niejako w obronie rządu stanął Radosław Swół, przewodniczący klubu radnych PiS, obwiniając za obecną sytuację prezydenta: – To, że koszt usług w mieście rośnie, jest efektem pana rządów – zwrócił się do Wiśniewskiego. – Bo jeśli pan podniósł podatki, opłaty za wodę i ścieki, śmieci i ciepło; to przedsiębiorcy muszą podnieść ceny swoich usług. Niestety, tak to działa. Wpływów z CIT będzie coraz mniej, bo jeśli zrobimy z Mielca najdroższe miasto Podkarpacia, to firmy nie będą się tu lokować – przestrzegał Swół.
Zadłużenie Mielca
- 2016 r. – zero
- 2017 r. – 13 mln zł
- 2018 r. – 28 mln zł
- 2019 r. – 27 mln zł
- 2020 r. – 89 mln zł?
Czytaj również
Za cztery lata zadłużenie miasta ma dobić aż do dwustu milionów złotych!
Pan prezydent wraz z kiełbasianym pryncypałem i innymi przydupasami nie muszą zarabiać 20 tys. miesięcznie. Tu są te oszczędności w ich pazerności na apanaże. Większość Mielczan ma tyle na rok.
Prezydent nieudacznik
Jakoś mi ta sytuacja kojarzy się mocno z niedawnymi problemami rządu Tuska i słowami” Piniendzy nima i nie będzie.Dość nieudacznikom w tym państwie!
Przecież trzeba jak najszybciej odsunąć tych nieudaczników od koryta,bo na końcu kadencji dług przekroczy 300 mln zł.Następne wybory zrobione na złość PiS-owi.Młodzież nie głosuje na tego co może coś dobrego zrobić dla społeczności,tylko na przekór ostatnio p.Kapinosowi.