W Mielcu dobrze zapamiętano słowa Antoniego Macierewicza minister obrony narodowej, który blisko trzy miesiące temu wizytując Polskie Zakłady Lotnicze, obiecał wszem i wobec, że do końca 2016 roku dwa śmigłowce Black Hawk zasilą siły specjalne.
Mamy 2017 rok i jak dotąd żadna maszyna z PZL nie zasiliła polskiej armii. Dlatego słów krytyki ministrowi nie szczędzi wielu mielczan. Są to nawet wyborcy PiS. Jednym z nich jest aktywny komentator lokalnej (i nie tylko) rzeczywistości, Paweł Dębicki, który na Facebooku napisał m.in.: – „Muszę to napisać i niech mnie skarzą. Minister Macierewicz to zwykły ŁGARZ I CYGAN (z przeproszeniem Romów). Nie kupiono w Mielcu ani jednego śmigłowca. W dodatku skompromitowano Panią Beatę Szydło, jak dotąd najlepszego polskiego Premiera”.
– On powiedział, że MA NADZIEJĘ, że pierwsze śmigłowce zostaną dostarczone w 2016 r. To taka sztuczka semantyczna – bronił Macierewicza jeden z komentatorów.
Do sprawy ustosunkował się Marian Kokoszka, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w PZL Mielec (same zakłady unikają komentowania tej sprawy): – Według mojej wiedzy wkrótce będzie zapytanie ofertowe w sprawie śmigłowców dla sił specjalnych i morskich. Opóźnienie wynika z przyczyn proceduralnych, takie mam zapewnienie – oświadczył.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis