Kierowca czarnego suwa spowodował kolizję na skrzyżowaniu ulicy Sienkiewicza i alei Niepodległości w Mielcu i odjechał. Pozostawił jednak ślad w postaci… odbicia tablicy rejestracji na aucie, w który wjechał.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek (28.01), po godzinie 17, na skrzyżowaniu ulicy Henryka Sienkiewicza i alei Niepodległości w Mielcu.
Jak ustalili policjanci, 34-letnia kobieta kierująca toyotą, jadąc wiaduktem od Al. Niepodległości do ulicy Sienkiewicza, zajęła pas do lewoskrętu i zatrzymała pojazd. W tym czasie w tył jej auta wjechał czarny suw. Na szczęście nie odniosła obrażeń.
Mężczyzna wysiadł z auta i widząc co się stało, szybko wsiadł i odjechał w kierunku ulicy Jana Długosza.
Funkcjonariuszom prowadzącym czynności na miejscu zdarzenia, udało się odwzorować fragment jego numeru rejestracyjnego. Okazało się, że… częściowo odbił się on na zderzaku toyoty, w którą wjechał.
Policjanci wytypowali sprawcę kolizji. Był nim 34-letni mieszkaniec gminy Gawłuszowice. Następnego dnia za spowodowanie kolizji został ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych i 6 punktami karnymi.
Mężczyzna tłumaczył policjantom, że odjechał z miejsca kolizji, bo wystraszył się konsekwencji.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis