Nie milkną echa kontrowersyjnego podziału rządowych środków. Mielec, którego władze nie popierają PiS, dostał niecałe pięć procent z kwoty przyznanej na teren powiatu. Teraz okazuje się, że wpływ na takie, a nie inne potraktowanie miasta, mogła mieć… obecność prezydenta Jacka Wiśniewskiego na protestach kobiet.
Przypomnijmy, że z programu Polski Ład na teren powiat mielecki „spłynęło” 108 mln zł. Najwięcej, bo po 15 mln zł trafią do Tuszowa Narodowego i Przecławia. W obu gminach dzielą i rządzą przedstawiciele bądź sympatycy partii rządzącej.
Skrzywdzony Mielec?
Najmniej, bo zaledwie 5 mln zł ma otrzymać Mielec, który zamieszkuje połowa mieszkańców całego powiatu, i który gospodarczo wręcz „miażdży” cały region. Tyle że władze tego miasta nie popierają PiS.
Mielecki magistrat w Polskim Ładzie ubiegał się o ponad 46 mln zł, przygotował i złożył trzy wnioski. Pierwszy z nich, który jako jedyny uzyskał 5 mln zł dofinansowania, dotyczy budowy układu drogowego Wojsławska – Korczaka – Krańcowa.
Drugim zadaniem była budowa hali sportowo-widowiskowej z zapleczem oraz infrastrukturą techniczną w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1. Wartość tego wniosku wyniosła 12 898 000 zł.
Trzecim przedsięwzięciem, który także został odrzucony, była budowa infrastruktury w zakresie gospodarowania odpadami komunalnymi oraz rozbudowa Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadami Komunalnej. Wniosek opiewał na 25 203 000 zł.
Żal prezydenta
Prezydent Jacek Wiśniewski nie krył emocji:
– Zastanawiam się w czym mielczanie są gorsi od mieszkańców innych gmin. Czyżby zastosowano przelicznik wyborczy? – pytał prezydent.
Czy ma rację? Do tematu ustosunkował się marszałek województwa i lider PiS w regionie, Władysław Ortyl. Na pytanie redaktora naczelnego Hej Mielec, jak często władze miasta odwiedzają go, by porozmawiać o wspólnych projektach, odpowiedział:
– Ja najczęściej te przedsięwzięcia sam prowokuję, albo spotykamy się na wydarzeniach z racji wspólnych zaproszeń. Ale przyznam się szczerze, że nie naprzykrzają mi się (…) Można ich spotkać gdzieś na różnych protestach. Nie będę tu wymieniał epitetów, które czasem na tych spotkaniach są używane. No, a potem mamy takie pretensje, takie problemy – zaznaczył Ortyl.
Protest kobiet
Jednym ze „spotkań”, które prawdopodobnie na myśli miał marszałek, była manifestacja kobiet, która miała miejsce 25 października 2020 r. przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Mielcu. Był to protest przeciwników decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
Organ ten uznał wówczas, że wykonanie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodne z Konstytucją RP.
Manifestowało kilkaset mielczanek, nie brakowało też panów. Pojawiły się transparenty z hasłami: „Kobieta to nie inkubator”, „Wybór, nie zakaz!”, „Wyrok na kobiety” czy najbardziej znany „j…ć PiS”. Wśród zgromadzonych był Jacek Wiśniewski.
– Od paru dni, na ulicach wielu miast, kobiety walczą o swoje prawa. Dziś, swój sprzeciw wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego, wyraziły także mielczanki. Byłem i jestem z Wami! Ja i moi najbliżsi. Wybór nie zakaz – zapewnił prezydent.
Czy za słowa poparcia włodarza miasta dla protestu kobiet płacą dziś mieszkańcy Mielca?
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis