Program instalacji paneli fotowoltaicznych na prywatnych posesjach w Mielcu wzbudza kontrowersje. Pojawiają się sugestie, że wykonawca może nie wyrobić się w terminie, a to dla Urzędu Miasta może wiązać się z konsekwencjami.
Z dużymi nadziejami przyjęto w Mielcu podpisanie umowy na zamontowanie na prywatnych posesjach 422 instalacji fotowoltaicznych o różnej mocy.
Po stronie wykonawcy jest między innymi wykonanie dokumentacji (dla każdego obiektu osobny projekt), dostawa urządzeń i wykonanie prac.
Termin realizacji umowy to 300 dni od zawarcia umowy, czyli od 7 lutego. Łączna wartość kontraktu to około 7 miliony złotych. Zamówienie jest współfinansowane ze środków unijnych. Tymczasem…
– Docierają do nas niepokojące informacje, że pierwsze instalacje pojawią się dopiero we wrześniu, a wiec wtedy, kiedy nasłonecznienie będzie już mniejsze. Jeśli tak będzie, to nie wygląda to najlepiej – oznajmił Grzegorz Ziomek, wiceprzewodniczący Rady Miasta.
– Wykonawca przystępuje do projektowania, które będzie trwało pół roku. Dopiero potem ma zamiar przystąpić do realizacji inwestycji. Zastanawiam się, czy w tej sytuacji w ogóle da radę z wykonaniem zlecenia w terminie. Zakładając, że potrzeba dwa dni na instalację jednego systemu, to w ciągu 3-4 miesięcy trzeba będzie 10-15 ekip działających równolegle, by zrealizować to zadanie – grzmiał radny.
– Jako miasto mamy zobowiązania względem instytucji, które udzieliły nam finansowania na to przedsięwzięcie. Co jeśli wykonawca nie zrealizuje go w wymaganym terminie? Jeżeli mielibyśmy stracić przez to dofinansowanie, to mówimy o dużych kwotach. A więc powinniśmy wymóc na wykonawcy jak najszybsze przystąpienie do prac instalacyjnych – apelował Ziomek.
Agnieszka Kopera, kierownik Referatu Pozyskiwania Funduszy w Urzędzie Miasta, zapewnia, że umowę z dysponentem środków unijnych na montaż instalacji fotowoltaicznych (Urząd Marszałkowski) udało się wydłużyć maksymalnie, czyli do 29 grudnia b.r.
– Jest to taki ostateczny termin kwalifikalności wydatków. To oznacza, że wszystkie faktury muszą być zapłacone w tym terminie. Jeżeli tak się nie stanie, koszty montażu instalacji będą traktowane jako niekwalifikowalne i nie będą pokryte ze środków dotacji – tłumaczy. – Termin to 4 grudnia b.r. Na ten moment nie mamy podstaw, żeby zakładać, że nie wyrobi się on w terminie. Jesteśmy dobrej myśli – przekonywała kierownik Kopera.
Prezydent Jacek Wiśniewski poinformował, że w czwartek (09.03.) wykonawca miał rozpocząć etap weryfikacji technicznych nieruchomości. W sytuacji braku możliwości połączenia telefonicznego z mieszkańcami firma będzie wysyłała im SMS.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis