Za nami kolejny, trzeci już protest mielczan przeciwko działalności firmy Kronospan. Tym razem przez trzy dni i dwie noce (12-14.04) mieszkańcy koczowali obok fabryki.
Akcja nazwana „blokadą Kronospanu” rozpoczęła się w piątek (12.04) o godzinie 15. Teren został oznaczony, a droga wyłączona z ruchu kołowego. Przy ulicy Wojska Polskiego w Mielcu nieprzerwanie koczowało kilkadziesiąt osób, blokując w ten sposób dojazd do zakładu. Protestującym towarzyszyła policja. O swoje bezpieczeństwo zadbał też Kronospan, którego strzegły zastępy ochraniarzy.
Blokada Kronospanu
Mieszkańcy rozłożyli duży namiot. Wystawiona została tam tzw. czarna księga, w której można było napisać, co się myśli o firmie. Mniej więcej co godzinę podchodzili do bramy fabryki i włączali tam syreny alarmowe. Dzieci, których też nie brakowało ma blokadzie, pisały na jezdni hasła i rysowały obrazki dotyczące zamieszczonego środowiska w ich mieście. Najgorzej było w nocy, kiedy koczującym dokuczało zimno. Na szczęście były koksowniki, przy których można było się jakoś ogrzać.
Sojusz czterech miast
W sobotnie południe na miejscu blokady zjawili się przedstawiciele czterech miast, które mają ten same problem co gród nad Wisłoką. Są to: Szczecinek, Biskupiec, Żary i Skawina. Z liderami mieleckiego protestu podpisali oni porozumienie, którego celem jest wspólna walka o czyste środowisko.
Następnie protestujący podeszli pod zakład, gdzie wykrzyczeli, co o nim myślą, zapalili też znicze, włączyli syrenę alarmową i odtworzyli marsz pogrzebowy. Najwyraźniej kogoś to przestraszyło, bo chwilę potem na miejscu zjawiły się dwa policyjne busy szczelnie wypełnione funkcjonariuszami.
Po chwilowym zamieszaniu mundurowi jednak odjechali z miejsca blokady. W niedzielę (14.04) około godz. 15 protest wsparli mieleccy rowerzyści. Blokada Kronospanu zakończyła się pięć godzin później.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis