
Kilka miesięcy głośno było o akcji na rzecz rodziny Rowbelów, repatriantów z Kazachstanu, którzy po kilkuletnim pobycie w Obwodzie Kaliningradzkim, wrócili do Ojczyny i zamieszkali w Mielcu. Ich pierwszym domem był Punkt Interwencji Kryzysowej, które przekazało im starostwo. Jednak ich docelowym miejscem zamieszkania była kamienica przy ulicy Mickiewicza. Lokal ten był jednak w fatalnym stanie i wymagał kapitalnego remontu. A na to Rowbelów nie było stać.
Pomogli mielczanie. Zawiązał się komitet, którego celem była pomoc rodakom. Jakub Blicharczyk, „mózg” przedsięwzięcia, wspomina, że idea narodziła się spontanicznie. Szybko udało się zaangażować w akcję wielu ludzi, głównie przedstawicieli organizacji patriotycznych. Dzięki temu zorganizowano szereg kwest i zbiórek.
– Z przyjemnością pomógłbym kolejnym repatriantom, którzy chcieliby tu zamieszkać – przekonuje Jakub Blicharczyk – Niestety Urząd Miasta nie ma narzędzi prawnych. Zajmuje się tym starostwo. Z tego co wiem, wszystkie wnioski o ściągnięcie repatriantów do Polski w ostatnich 10 latach, poza jednym przypadkiem, zakończyły się odmową.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis