Nie udała się piłkarzom Stali wyprawa, na drugi koniec Polski. Mielczanie przegrali z Lechią Gdańsk; a jedyna bramka, która przesądziła o porażce, wzbudziła kontrowersje.
W pierwszej połowie przewagę mieli goście. W 15. minucie mogli to przekuć na bramkę. Sytuacji sam na sam z golkiperem Lechii Gdańsk nie wykorzystał jednak Maciej Wolski. To się potem zemściło…
Po zmianie stron przewaga należała do gospodarzy. W niektórych momentach Stal miała problemy z wyjściem z własnej połowy. W 73 minucie gdańszczanie dopięli swego i zdobyli bramkę.
Gol wzbudził jednak sporo kontrowersji. Zdaniem trenera Adama Majewskiego, strzelec gola miał znajdować się na pozycji spalonej, dodatkowo inny zawodnik Lechii miał odbić piłkę ciałem i ręką.
Po straconym golu mielczanie ruszyli do ataków. Gospodarzom udało się przetrwać i wygrać pierwszy mecz u siebie od 8 maja, gdy podejmowali… Stal.
Trener Majewski nie krył niedosytu:
– Na pewno jesteśmy niezadowoleni po tym meczu. Przyjechaliśmy z dużą chęcią wygranej, co było widać w pierwszej połowie, kiedy kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Byliśmy zespołem lepszym, a dobrą sytuację miał Wolski, ale jej nie wykorzystał. W drugiej połowie gra była chaotyczna, było mniej sytuacji, ale Lechia też sobie ich nie stwarzała. Straciliśmy przypadkową bramkę i zobaczymy jak będzie zinterpretowana. Wynik 0:0 byłby bardziej sprawiedliwy – dodał.
15. kolejka Ekstraklasy, niedziela, 30 października 2022
Lechia Gdańsk – Stal Mielec 1:0
FKS: Bartosz Mrozek – Fabian Hiszpański, Kamil Kruk, Arkadiusz Kasperkiewicz (82′ Mikołaj Lebedyński), Marcin Flis, Krystian Getinger – Maciej Wolski (82′ Bartłomiej Ciepiela), Paweł Żyra (66′ Maciej Domański), Piotr Wlazło, Adam Ratajczyk (75′ Fryderyk Gerbowski) – Said Hamulić.
W następnej kolejce mielczanie zagrają na swoim stadionie z Zagłębiem Lubin. Ten mecz odbędzie się już niebawem, bo w piątek (04.11), o godzinie 18.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis