Dziś (01.09.), po dwunastu latach przerwy, do Mielca wróciły pociągi osobowe. Pierwszy szynobus przyjechał z Dębicy o godzinie 5:50.
Ostatni pociąg z pasażerami na stację kolejową w Mielcu wjechał w 2009 roku. Potem przyjeżdżały już tu tylko składy towarowe z prędkością 20 km/godz.
Wyglądało to bardzo smutno. Niszczejące tory, a na drzwiach dworca… klepsydra informująca, że po 122 latach umarł w Mielcu ruch pasażerski
Na szczęście w porę ktoś się opamiętał i zawiązała się inicjatywa rewitalizacji linii nr 25. Z czasem pojawiły się pieniądze i odpowiedni „klimat polityczny”.
Dziś (01.09) na stacji w Mielcu pojawił się pierwszy szynobus. Przyjechał z Dębicy. Jechał 35 minut, zatrzymując się na 9. przystankach. Normalny bilet kosztuje 10 zł i 60 gr., ulgowy – 6,68 zł.
Główna uroczystość z tym związana z udziałem polityków, samorządowców i… orkiestry dętej odbyła się w samo południe na peronie w Mielcu.
– Kiedy w 2009 r. zorganizowaliśmy konferencję, by powiedzieć, że trzeba przywrócić te połączenia, niewielu wierzyło, że będzie to możliwe, że nam się to uda. Dzisiaj po 12 latach jesteśmy w miejscu, gdzie znowu do Mielca przyjeżdża pociąg, stoimy na odremontowanym peronie. To jest coś, co możemy świętować. Byliśmy uparci i dziś tę kolej mamy – mówił europoseł Tomasz Poręba.
Remont linii nr 25 jednak nadal trwa trwa, wkrótce rozpocznie się też modernizacja jej odcinka, z Mielca do Padwi Narodowej. W związku z tym na razie do Dębicy kursować będą tylko cztery pociągi osobowe. Z czasem ich liczba ma się zwiększać.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis