Dworzec kolejowy nie jest wizytówką Mielca. I niestety, nie zanosi się, żeby szybko to się zmieniło. Obiekt ten nie został bowiem objęty rewitalizacją linii nr 25, dzięki której już za rok mamy pojechać pociągiem do Dębicy z prędkością 120 km/godz. Szansą dla dworca byłoby przejęcie go przez miasto od spółki PKP Nieruchomości. Kiedy i czy w ogóle to nastąpi?
W Mielcu od pewnego czasu trwają prace związane z rewitalizacją linii kolejowej nr 25. Koszt przedsięwzięcia przekracza 290 mln zł. Rewitalizację prowadzi spółka PKP PLK, a w 85 proc. finansuje ją samorząd województwa podkarpackiego. Inwestycja polega na przebudowie 32 km torów oraz modernizacji peronów w: Mielcu, Rzochowie, Wojsławiu, Pustkowie, Rzemieniu, Przecławiu, Dąbiu, Kochanówce i Pustyni. Generalny remont dotknie również 40 przejazdów. W Mielcu powstaną dwa przejścia podziemne. Trwają też prace projektowe dotyczące modernizacji linii do Padwi Narodowej.
– Na bieżąco obserwuję prace – mówi Krystyna Skowrońska, mielecka posłanka PO. – To cieszy, bo walka o tę inwestycję nie była łatwa. Pamiętam rozmowy z ministrem infrastruktury i władzami miast, których to połączenie dotyczy. Dziś osoby, które chwalą się tą inwestycją, nie chcą pamiętać moich pytań w tej sprawie na sejmowych komisjach. Ta kolej jest i była zawsze dla mnie ważna.
– Od czterech lat mówię dworcu kolejowym w Mielcu – dodaje parlamentarzystka. – Widziałam w Polsce takie obiekty, które zostały zrewitalizowane. Wyglądają pięknie. Najwyższy czas na to, żeby stało się tak również z naszym dworcem. Wielokrotnie w tej sprawie występowałam w Sejmie, pytałam ministrów. Chętnie włączę się w rozmowy dotyczące przekazania dworca miastu. Kluczowe będzie tu zapewnienie finansowania modernizacji tego budynku, bo bez tego zmiana właściciela dworca nie ma sensu.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis