Kamil Tabor ma 26 lat, mieszka w Rudzie, w gminie Radomyśl Wielki. Był szczęśliwym mężem Patrycji i ojcem półrocznego Szymonka. Był zaradny i pracowity. Wystarczyła jednak chwila, by wszystko rozsypało się w drobny mak. Dziś potrzebuje naszej pomocy.
Do zdarzenia, który zmieniło życie Kamila doszło niespełna trzy tygodnie temu, 22 lutego, około godziny 11. Wtedy to uległ on wypadkowi w pracy w jednej z firm na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Mielcu. Podczas usuwania awarii maszyny nagle przygniótł go jej element.
W ciężkim stanie trafił do szpitala. Tam okazało się, że to uraz wielonarządowy. Lekarze rozpoczęli walkę o jego życie. Jak się okazało, Kamil doznał urazu płuc, złamania żeber i kręgu lędźwiowego kręgosłupa oraz uszkodzenia rdzenia kręgowego.
Po operacji mężczyznę wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej, w której przebywał ok. 6 dni. W tym czasie ze względu na poważny uraz klatki piersiowej został podłączono go do respiratora.
Po kilku dniach, w których jego najbliżsi umierali ze strachu, Kamil wybudził się i zaczął samodzielnie oddychać. Przeniesiono go na oddział neurochirurgii.
W wyniku doznanego urazu rdzenia kręgowego nie ma jednak czucia w nogach. Aby odzyskać sprawność, potrzebuje kilkumiesięcznej rehabilitacji, której nie refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia.
Dzięki pomocy ludzi dobrej woli Kamil niebawem rozpocznie pobyt w prywatnym ośrodku, gdzie będzie kontynuował walkę o powrót do sprawności.
Potrzeba środków na pokrycie kosztów rehabilitacji, leków, wyposażenia ortopedycznego, wizyt lekarskich, które są niezbędne, aby przyspieszyć i usprawnić rehabilitację oraz codzienne funkcjonowanie.
Najbliżsi Kamila proszą o pomoc. Pieniądze należy wpłacać pod tym adresem.
– Przed nami całe życie, tyle planów i marzeń, które w jednej chwili musiały stanąć w miejscu. Nie mogę w to uwierzyć, jeszcze niedawno zastanawialiśmy się nad zwykłymi codziennymi sprawami. Marzę o tym, żeby Kamil stanął na nogi i mógł pograć w piłkę z naszym synkiem.
– Proszę wszystkich o wsparcie nas w tej trudnej i nierównej walce, o pomoc w zebraniu środków na rehabilitację. Mamy ogromną nadzieję, że dzięki wszystkim ludziom dobrej woli uda się zebrać potrzebną kwotę – przekazuje pani Patrycja.
Znam,WIEM jak to jest …
A gdzie jest pracodawca?