W Mielcu często, niestety, ludzie ogrzewają domy pozostałościami po lakierowanych meblach i malowanej stolarki, plastikowymi opakowaniami, odzieżą, a także wyrobami z gumy i tworzyw sztucznych. Wszystko to zatruwa środowisko nie mniej niż kopcące kominy fabryk.
Liczne sygnały, które wpływają do Urzędu Miasta, wskazują na to, że to w sezonie grzewczym podtruwanie nabiera istotnych rozmiarów. Stąd ankieta wśród mielczan. W tym celu do drzwi mieszkańców od kilku dni pukają strażnicy miejscy, którzy pytają o systemy grzewcze. Zebrane w ten sposób informacje mają posłużyć urzędnikom do określenia skali problemu.
– Z pewnością wszyscy chcemy, aby nasze miasto miało dobry, nieuciążliwy klimat, żeby w powietrzu nie było ani zanieczyszczeń przemysłowych, ani komunalnych – mówi Anna Karwacka z magistratu. – Zebrana wiedza pomoże wskazać obszary naszego miasta, które są szczególnie narażone na oddziaływanie niskiej emisji. Wnioski z tej akcji pozwolą podjąć nam właściwe czynności w celu wyeliminowania emisji zwłaszcza z mieszkań na osiedlach o niskiej zabudowie, które nie są podłączone do mieleckich sieci grzewczych.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis