Czy ktoś strzela do psów w Mielcu? Tak wynika z relacji stowarzyszenia Zwierzoluby. Jeden z czworonogów, którego znaleziono przy ulicy Wolności, był postrzelony w tylną łapę. Miał liczne krwiaki na podbrzuszu, uszkodzoną tylną łapę, a na głowie – dużą i głęboką aż do czaszki ranę…
Do zdarzenia doszło w sobotę (19.03). Dwa zwierzaki uciekły z jednej z prywatnych posesji. Ich właścicielka rozpoczęła poszukiwania swoich psów.
Pół godziny później okazało się, że jeden ze zwierzaków został potrącony przez samochód w okolicy restauracji przy ulicy Wolności. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze Straży Miejskiej, policjanci oraz pracownicy mieleckiego schroniska dla zwierząt. Pies trafił do poradni weterynaryjnej.
– Po oględzinach okazało się, że zwierzaka postrzelono w tylną łapę. Śrut udało się wyciągnąć – relacjonuje stowarzyszenie Zwierzoluby Mielec. – Pies ma liczne krwiaki na podbrzuszu i nie staje na drugą tylną łapę. Niestety to nie koniec obrażeń. Po oględzinach okazało się, że na głowie ma dużą, głęboką do czaszki ranę, jak po uderzeniu ciężkim i ostrym przedmiotem…
– To tereny zewsząd zabudowane. Psy podążały najprawdopodobniej wzdłuż ulicy Wojslawskiej. Czy ktoś strzelał do nich z domów? Zwierzak wbiegł pod samochód, zapewne przestraszony po postrzale. Na szczęście nie ucierpiał więcej nikt. Może ktoś wie, kojarzy kto w tych okolicach strzela z broni do psów? – pytają animalsi.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis