Piłkarze Stali pechowo rozpoczęli dziś wiosenną rundę Ekstraklasy. Przegrali mecz z Górnikiem Zabrze, który powinni co najmniej zremisować. Porażka boli tym bardziej, że odniesiona w Mielcu.
Trzeba uczciwie przyznać, że mecz z Górnikiem Zabrze był wyrównanym spotkaniem. Goście prowadzili ofensywną grę. Mieli też swoje okazje.
Bramkarz Stali, Rafał Strączek był jednak na stanowisku, udowadniając tym samym, że angaż w Girondins Bordeaux nie jest dziełem przypadku.
Gola mógł zdobyć miał Maksymilian Sitek, ale doskonałą interwencją popisał się golkiper Górnika. Z czasem przewagę zaczęli zdobywać mielczanie.
Efekt? Tuż przed gwizdkiem na przerwę, po faulu na Mateuszu Maku, sędzia podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go Grzegorz Tomasiewicz.
W siódmej minucie drugiej połowy błysnął Bartosz Nowak. Były lider FKS przymierzył i Strączek był bez szans. Chwilę potem zabrzanie mogli prowadzić, jednak mielczan uratowała poprzeczka. Na 5. minut przed końcem goście zdobyli gola na 1-2.
Chwilę potem sędzia podyktował drugi rzut karny dla gospodarzy. Ponownie do piłki podszedł Tomasiewicz, ale tym razem wyczuł go golkiper zabrzan.
W następnej kolejce mielczanie zmierzą się na wyjeździe z Wisła Kraków. Ten mecz odbędzie się w sobotę (12.02), początek o godzinie 15.
19. kolejka Ekstraklasy, sobota, 5 II 2022
Stal Mielec – Górnik Zabrze 1:2 (Tomasiewicz 45’)
FKS: Rafał Strączek – Albin Granlund (77′ Marcin Flis), Arkadiusz Kasperkiewicz, Mateusz Matras, Mateusz Żyro, Krystian Getinger – Maks Sitek (90′ Adrian Szczutowski), Dawid Kort (65′ Maciej Domański), Grzegorz Tomasiewicz, Koki Hinokio – Mateusz Mak.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis