
Policjanci uratowali życie 40-letniego mielczanina, który próbował popełnić samobójstwo. Znaleźli go w lesie. Był cały we krwi, tracił przytomność.
Wczoraj (07.06) około godziny 14, dyżurny mieleckiej policji odebrał telefon od mężczyzny, który potrzebował natychmiastowej pomocy. 40-letni mieszkaniec miasta chciał targnąć się na życie.
Rozmowa z nim była trudna, bo w jej trakcie mężczyzna tracił przytomność. Zdążył jednak przekazać policjantowi, że jest w lesie. Lakonicznie opisał też miejsce, w którym się znajduje.
Dyżurny nie tracąc z nim kontaktu telefonicznego, natychmiast skierował do poszukiwań wszystkich funkcjonariuszy będących w jego dyspozycji.
40-latek szybko został odnaleziony przez policyjny patrol prewencji. Mundurowi udzielili mu niezbędnej pomocy medycznej i zatamował krwawienie.
Miejsce, w którym był mielczanin, było trudne dostępne. Funkcjonariusze nawigowali więc ratowników. Następnie pomogli im przenieść 40-latka do karetki. Obecnie mężczyzna przebywa w szpitalu.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis