Niepokojąco przeciąga się w czasie termin budowy ujęcia wody w lasach przy drodze w stronę Kolbuszowej. – Ten temat ciągnie się od 7-8 lat. Miał być 2017-18, w tej chwili jest 2020. A pewnie niedługo się dowiemy, że będzie 2025 r. Nie wszyscy tego dożyjemy – irytował się na jednej z ostatnich sesji radny miejski, Kazimierz Totoń.
– Jako jeden z nielicznych miałem przyjemność zapoznać się z opinią firmy, która badała wodę, która miała zasilać jedno z przedsiębiorstw na terenie mieleckiej strefy ekonomicznej. Jest tak dokładnie napisane, jakiej jakości wodę z Wisłoki pijemy, a czym – za przeproszeniem – spuszcza się odchody na strefie. Otóż spuszcza się je wodą źródlaną – zaznaczył Totoń.
Inwestycja, której koszt szacuje się na około 100 milionów złotych, ma polegać na budowie 15 studni o głębokości 45 metrów, z których ma być zbierana woda i przetłaczana rurami do Mielca. Wydajność każdej ze studni ma wynosić o 40-50 m sześciennych na godzinę. Jakość wody ma być nieporównywalnie lepsza od tej, którą obecnie pobiera się z Wisłoki.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis