
Strajki w fabrykach Specjalnej Strefy Ekonomicznej odbiły się szerokim echem nie tylko w Mielcu. Przypomnijmy, że pracownicy trzech firm – Lear, Kamot i Bury Technologies – walczą o godziwe płace (więcej o tym TUTAJ). To pierwsze tego typu akcje na terenie mieleckiej strefy.
Jak strajki postrzegają internauci? W przygniatających większości są oni po stronie protestujących pracowników, ale pojawiają się i takie opinie: – „Nie podoba wam się, to do domu! Na wasze miejsce znajdą się ludzie, którym chce się pracować i którzy pracę szanują.”
Wpis ten spotkał się z ostrą reakcją pozostałych internautów: – Strajkują, bo walczą o godne traktowanie, o lepsze warunki pracy i płacy, o przestrzeganie kodeksu. Jeśli nie wiesz dlaczego protestują, to pora zgłębić temat – ripostowała Ewa. – Miska ryżu dla ludzi to już za mało. Brak podwyżek od lat przy rosnących cenach, kosztach utrzymania mieszkań i samochodów. Miarka się przebrała. Trzymam kciuki za walczących o swoje – dodała internautka.
– Kiedyś to musiało nastąpić – konstatuje Sławomir. – Strajk. Bardzo dobrze. Wiedzą, co robią s. Chcą godnego traktowania, godziwej płacy a nie być tylko tanią siłą roboczą. To jest przykład, że można. To sygnał. Nikt nie będzie pracował za takie ochłapy. Zwłaszcza, że Podkarpacie jest jednym z biedniejszych województw w Polsce. Zarobki są tu minimalne, a ceny szkoda gadać. Kto inaczej myśli, zapewne tego nie odczuł na własnej skórze – zaznaczył.
– Każdy człowiek ma prawo byś szanowany – podkreśliła z kolei Joanna. – Ja pracuję we Francji i zdarza się, że na linii produkcyjnej pracuje dyrektor i całe biuro, bo pracownicy ze względu na pogodę nie maja obowiązku iść do pracy. Po jednym takim dniu na linii kierownictwo wie, co to znaczy praca fizyczna. Jeśli chodzi o sam strajk w mieleckiej strefie, to dla mnie porażka. Potrzebne Wam jest szkolenie we Francji. Nauczylibyście się jak strajkować…
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis