Kilka dni temu oficjalnie piłkarską karierę zakończył Kuba Błaszczykowski. Decyzja ta odbiła się oczywiście szerokim echem w mediach, nie tylko sportowych. Kuba to przecież legenda polskiej piłki nożnej. Doczekał się jednak nie tylko gratulacji za swe dokonania, ale i… uszczypliwości. Zrobił to Grzegorz Lato – legenda kadry narodowej oraz Stali Mielec.
Fakt, iż znany i lubiany Kuba Błaszczykowski postanowił zawiesić buty na kołku wzbudził nostalgię i smutek wśród wielu kibiców. Przeważają jednak opinie, że po prostu nadszedł jego czas.
Wieloletni filar drugiej linii Borussii Dortmund, który w ostatnich latach uratował też ukochaną Wisłę Kraków, zaliczył w kadrze Polski 108 oficjalnych meczów.
Grzegorz Lato: Błaszczykowski? Co on włożył do gabloty?
Wyprzedził zatem o kilka spotkań Grzegorza Latę. Dwukrotny medalista mundialu oraz król strzelców jednego z nich odniósł się do faktu zakończenia kariery przez Jakuba Błaszczykowskiego.
– Ja Kubę naprawdę szanuję. Skończył karierę, cześć, do widzenia. Rozegrał w kadrze o kilka meczów więcej ode mnie. Mam tylko pytanie: „Co włożył do gabloty”? – pyta retorycznie Grzegorz Lato, cytowany przez portal 4m.pl.
W ten sposób „subtelnie” wytknął on Kubie, że ten nie zdobył w trakcie kariery masy trofeów. A szczególnie mało osiągnął grając z orzełkiem na piersi.
Przypomnijmy, że przed laty – gdy Lato był jeszcze prezesem PZPN – pomiędzy panami doszło do kilku scysji. Bodaj najgłośniejszą była “afera biletowa”.
Ówczesny kapitan reprezentacji Polski żalił się wówczas w mediach, że nie uzyskał zadowalającej puli biletów na mecze Euro 2012 (organizowane w Polsce i na Ukrainie) dla swojej rodziny i znajomych.
Czy wypowiedź legendy polskiego i mieleckiego futbolu ma związek z tymi zaszłościami? Odpowiedź na to pytanie zdaje się znać tylko sam Grzegorz Lato.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis