Przez długie lata budynek Domu Ludowego na osiedlu Wojsław stał i niszczał. W tym roku jednak miało być inaczej. Świadczyły o tym nie tylko konsultacje społeczne w tej sprawie, ale przede wszystkim milion złotych na remont obiektu, który znalazł się w projekcie budżetu miasta. Niestety środki na ten cel zostały wycofane z budżetu miasta tuż przed głosowaniem.
Dom Ludowy to dla mieszkańców Wojsławia obiekt wyjątkowy. Został oddany do użytku tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej, w 1939 r., wybudowano go ze składek mieszkańców.
Radna Kowalik: – Jak getto
Przez dekady służył lokalnej społeczności, ostatnio jednak popadł w ruinę. O konieczności jego remontu w mówi się od lat, niewiele jednak z tego wynika. W tym roku miało być jednak inaczej…
W projekcie budżetu miasta zapisano na ten cel 1 mln zł. Decyzją prezydenta Jacka Wiśniewskiego, poprzez tzw. autopoprawkę, środki te zostały jednak wycofane i przekazane na: modernizację ulicy Rybackiej, budowę parkingów przy ulicy Botanicznej oraz na przygotowanie inwestycji drogowych. Mocno zawiedziona tą decyzją jest mieszkanka Wojsławia, radna Krystyna Kowalik (na zdjęciu):
– Jest nam bardzo przykro, że kolejna władza nie widzi potrzeby tego remontu – nie kryła żalu. – Pan prezydent spotykał się z mieszkańcami, były z naszej strony sugerowane różne rozwiązania. Po tym wszystkim miałam nadzieję, że władze miasta jednak przychylą się do spełnienia naszych próśb. Jak się okazało, było to tylko moje pobożne życzenie. Dlatego pytam, czy pan prezydent zamierza zrobić coś z tym obiektem, by nie uległ on całkowitej dewastacji; czy może wpierw musi komuś stać się tam krzywda?
Prezydent: – Za rok
Krystyna Kowalik uważa, że Wojsław jest w Mielcu dyskryminowane, a sprawa Domu Ludowego jest tego symbolem: – Boli fakt, że jedyna nasza prośba jest nieustannie odsuwana w czasie; natomiast potrzeby inwestycyjne innych osiedli, jak np. Smoczka czy Dziubków, są realizowane od razu – zaznaczyła radna. – Wojsław jest traktowany– zacytuję mieszkańców – jak getto. Jesteśmy odizolowywani od infrastruktury w mieście, wszystko nam się odbiera, nakłada się na nas tylko obowiązki. I tak się dzieje już od 30 lat.
Prezydent tłumaczył, że konieczne są dalsze konsultacje: – To nie jest wykreślenie tego remontu, tylko przesunięcie go w czasie – odpowiedział Jacek Wiśniewski. – Chcemy za rok zaproponować tam konkretną inwestycję. Być może uda się pozyskać na ten cel dotację z Funduszy Norweskich. Zdajemy sobie sprawę jak ważny jest to dla mieszkańców obiekt, ale nie chcemy budować kolejnego domu kultury, który nie do końca będzie wykorzystywany, do którego utrzymania miasto będzie musiało dokładać.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis