Dagmara Mach, dyrektor sprzedaży Kronospan Mielec sp. z.o.o., poinformowała na antenie TVP 1, że dziś nikt nikogo w mieście nie truje i truć nie będzie. A to za sprawą super nowoczesnego filtra, w który koncern Kronospan zainwestował 400 mln zł. Urządzenie to właśnie przechodzi testy.
– Ten filtr, który zamontowaliśmy, jest najdroższym urządzeniem, praktycznie sześciokrotnie droższym od zakładanego w nowych dyrektywach – oświadczyła w programie „Alarm”. – Jestem przekonana, że to dopiero preludium do tego, żeby mieszkańcy mogli odczuć faktycznie jego działanie. Kronospan był uciążliwym sąsiadem i ja jako mieszkanka Mielca też te uciążliwości widziałam. Dziś po instalacji tego urządzenia z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jesteśmy bezpieczni. Potrzebujemy trochę czasu i kredytu zaufania, żeby pokazać, że warto wspólnie budować Mielec – dodała.
Tymczasem niepokój mielczan budzi fakt, że już po zamontowaniu filtra Kronospan wystąpił o zwiększenie limitów emisji substancji szkodliwych. Nie chce też zgodzić się na proponowany przez miasto monitoring, który na bieżąco kontrolowałby wydobywające się z kominów gazy.
– Mielecki Kronospan ma bodajże 42 monitory. Filtr, o którym mówimy, zabezpiecza raptem 2 lub 3 – komentował Szymon Kuś, jeden z organizatorów protestu przeciwko „krono-okupacji”. – Ponad 20 lat temu weszli oni do Polski na zaproszenie rządu polskiego. Potraktowali to jak własny folwark. Tego typu firmy nie taktują poważnie mieszkańców i środowiska, tylko prowadzą biznes. Rabunkowy biznes.
Cały program „Alarm” można zobaczyć TUTAJ.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis