Budynek Samorządowego Centrum Kultury powstał jeszcze w czasach stalinowskich. Był wielokrotnie remontowany, ale niewiele to dało. Jest tak źle, że część sal jest wyłączona z użytkowania.
Fatalny stan SCK widać m.in. w niższych kondygnacjach, gdzie królują grzyb i wilgoć. Dodatkowo nie ma tam wentylacji. I to wszystko w pomieszczeniach, w których jest cały sprzęt: wyposażenie, stroje, obuwie itd. Kwestią czasu jest więc kiedy to zacznie gnić. Po sąsiedzku znajdują się sale, które służą zespołów SCK do prób i ćwiczeń. – Tam jest tak źle, że nie można w ogóle wprowadzać ludzi, bo naraża się ich na choroby! Kto będzie potem im płacił odszkodowania? – pyta zirytowana radna Danuta Pazdro.
Wiceprezydent Tadeusz Siemek przyznaje, że z SCK jest problem: – Prawdą jest, że budynek ten jest w stanie ciężkim – mówi wprost. – Wymaga on „wpompowania” wielu milionów. Najpilniejsze tematy związane są z salą baletową i odwodnieniem dolnych kondygnacji obiektu. Ten problem nawarstwia się od lat, w zasadzie od początku istnienia SCK. Ktoś kiedyś tak to przewidział, i tak już zostało.
Kogoś chyba powaliło !
Wyburzyć wszystko co z Mielcem związane i co ?? – postawić nowoczesną „szopę” bo tak by się to skończyło ??? a być może siedzibę kolejnego banku, nowoczesnego wieśmaka itp ?
Na świecie ludzie/społeczności całe walczą o to by zachować kulturę/sztukę/historię/atmosferę miejsca/miasta a tu słyszę, że należy wszystko burzyć.
Nie jest tak przypadkiem, że całe społeczności ktoś wodzi za nos, żeby wyjałowić pamięć, pozbawić elementów identyfikacji społecznej ???
Pewka. Wyburzcie wszystko co się kojarzy z Mielcem. Jasne. Zamiast próbować ratować to niszczyć. To takie polskie…