Marek Kamiński, wiceprzewodniczący Rady Powiatu i lider lokalnych struktur PiS, odczytał publicznie pismo z rzeszowskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, które wskazuje, że przewiezienie go karetką ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Mielcu do Rzeszowa było zgodne z prawem.
O wizycie Kamińskiego na SOR-ze napisano już chyba wszystko. Przypomnijmy, że oskarżony go o to, iż powołując się na swoją pozycję, wymusił na personelu przewiezienie go karetką do Rzeszowa. To zachowanie świadkowie zdarzenia mieli określić jako buta i arogancja. Więcej o tym TUTAJ.
Na jednej z ostatnich sesji Rady Powiatu Kamiński pokazał pismo z NFZ, które wskazuje na to, że przewiezienie go karetką z Mielca do Rzeszowa było zgodne z prawem. – Fundusz zakwalifikował transport zlecony przez lekarza, z którego skorzystałem w związku z podejrzeniem uszkodzenia oka, jako należne świadczenie medyczne – oświadczył radny. – Traktuję to jako zamknięcie tego tematu.
– W mediach pojawiły się też informacje, że lekarz miał ponieść koszty przewiezienia mnie karetką do Rzeszowa – kontynuował wiceprzewodniczący. – Jeśli te doniesienia potwierdzą się, to koszty przewiezienia mnie karetką pokryję z prywatnych środków. W tym miejscu przepraszam pana lekarza, że musi odczuwać negatywne skutki poprawnie wykonanych przez siebie obowiązków.
– Jak się okazuje, „rewelacje” o rzekomym nadużyciu władzy przeze mnie były haniebne, nieprawdziwe, kompletnie wyssane z palca, albo informatorzy pana radnego Józefa Smacznego byli mocno niedoinformowani – puentował Kamiński. – Standardy, które on zaprezentował oczerniając mnie, są z głębokiego PRL-u. Chyba zapomniał, że nie jest już sekretarzem d.s. propagandy PZPR w Mielcu.
Radny Smaczny ze spokojem odniósł się do tego ataku: – Nie będę się do tego odnosił, bo czekam na wyjaśnienie tej sprawy – zastrzegł. – Otrzymałem tylko częściową informację od Zarządu Powiatu, czekam na całość. A panu Markowi gratuluję dobrego samopoczucia, że wszystko jest w porządku.
ja też miałem podejrzenie uszkodzenia oka i sam na własny koszt jechałem do rzeszowa – bo nie nazywam się kamiński , nie należę do pis i nie jestem radnym ( nic nie robiącym )
ku*wa ku*wie łba nie urwie.
ku*wa ku*wie łba nie urwie…a kto w NFZ by sobie wrogów szukał i bata na siebie kręcił, negując pisowskiego czopka…