Jak radzić sobie z upałami, z którymi od jakiegoś czasu mamy do czynienia? Przede wszystkim pić co najmniej trzy litry wody dziennie, poza płynami przyjmowanymi w innej formie (zupy, owoce). Nie wszyscy o tym pamiętają. W ciągu tylko pięciu minut na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Mielcu pojawia się nawet czworo poważnie odwodnionych pacjentów.
Ile piją pacjenci, którzy po zasłabnięciu trafiają na mielecki SOR? – Litr, niespełna dwa. Czasem na… dwie doby! Odwodnienie może być nawet stanem zagrożeniem życia, a profilaktyka jest przecież tak prosta – alarmuje lek. Monika Gołębiowska, kierownik SOR-u. – Nie ma godziny, aby na SOR-ze nie pojawiło się kilku odwodnionych pacjentów, a są chwile, gdy w ciągu 5 minut pojawi się ich kilku.
Monika Gołębiowska: – Pijmy wodę
– Omdlenia, bóle i zawroty głowy, ogólne fatalne samopoczucie. Nic dziwnego, bo odwodnienie może doprowadzić do zaburzeń elektrolitowych, a te nawet do zaburzeń pracy czy wręcz zatrzymania akcji serca. Oczywiście, że to już najbardziej dramatyczny skutek, ale nie jest abstrakcyjny! W swojej pracy lekarza widziałam takie przypadki kilka, jeśli nie kilkanaście razy. Pić zapominają ludzie starsi, co jest spowodowane tym, że słabo czują pragnienie lub go nie odczuwają, ale problem mają też ludzie młodzi – zaznacza.
– Mieliśmy pacjentów około 40-tki. To panie kucharki, osoby pracujące przy żelazku, ale także osoby robiące zakupy na bazarku w samo południe. Wystarczy cały czas pić wodę, butelkę mieć obok siebie, nawet poprosić kogoś, by nam przypominał, jeśli mamy problem z samodyscypliną w tym względzie. Pilnujmy, by dzieci piły. W taki upał na zewnątrz muszą mieć nakrycie głowy, zresztą dorośli także – alarmuje lekarka. Dobrą zasadą w upały jest też unikanie wyjścia na zewnątrz pomiędzy godz. 10 a 14, o ile to możliwe
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis