Wczoraj (15.09) minęło dokładnie 45 lat od legendarnego meczu Stali Mielec z Realem Madryt. Ten mecz z trybun mogło oglądać nawet 40 tysięcy osób.
Po fantastycznym sezonie 1975/76 zakończonym mistrzostwem Polski, piłkarzy Stal Mielec czekało dużo poważniejsze wyzwanie. Do Mielca już w pierwszej fazie Pucharu Europy przyjechał Real Madryt. Mecz odbył się 15 września 1976 r.
Z Realem Madryt
Goście wystąpili w najsilniejszym składzie. W barwach „Królewskich” w Mielcu zagrał istny gwiazdozbiór. To wzbudziło ogromne zainteresowanie kibiców z całej Polski. Prawdopodobnie gdyby mielecki stadion miał 80 tysięcy miejsc, to właśnie tyle widzów zasiadło by na trybunach. Pojawiły się nawet pomysły, aby to spotkanie zorganizować na Stadionie Śląskim.
Ówcześni działacze Fabrycznego Klubu Sportowego Stal Mielec nie brali takiego rozwiązania nawet pod uwagę. Według wielu historyków futbolu i dziennikarzy mecz Realem Madryt mogło obejrzeć nawet 40 tysięcy osób. I ta liczba wcale nie musi był przesadzona. Wystarczy rzut oka na archiwalne zdjęcia i filmy z tamtego spotkania, aby zauważyć, że mielecki stadion właściwie pękał w szwach.
Tuż przed spotkaniem nad miastem przeszła burza, szybko zrobiło się ciemno. Zawodnicy Realu nie mieli zamiaru czekać i od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do ataku. Pierwszego gola zdobyli już w siódmej minucie. Drugie trafienie dołożył w 52.minucie i wydawało się, że jest po meczu.
Minimalna porażka
Wtedy jednak Stal ruszyła do odważniejszych ataków, które przyniosły skutek na kwadrans przed końcem meczu gdy gola zdobył Sekulski. W samej końcówce wyrównać mógł Krzysztof Rześny.
– Do tej pory nie wiem, jak bramkarz obronił moje uderzenie – wspominał w jednym z wywiadów nasz legendarny prawy obrońca Stali.
Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 1:2. Rewanż w Hiszpanii mielczanie przegrali 0:1, choć według obserwatorów byli zespołem dużo lepszym.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis