Okazuje się, że dostosowanie mieleckiej bazy szkolnej do nowego systemu oświaty (likwidacja gimnazjów i zastąpienie ich ośmioklasowymi podstawówkami) będzie kosztować podatników blisko trzy miliony złotych. I raczej nie ma szans na to, że wydatki te pokryje Ministerstwo Edukacji Narodowej.
– MEN pozwala nam ubiegać się o 160 tys. zł. Są to środki na doposażenie gimnazjalnych świetlic i klas w meble, ławki i krzesła; na remont sanitariatów w celu dostosowania ich do potrzeb małych dzieci – wylicza Arkadiusz Gałkowski, naczelnik Wydziału Edukacji w magistracie – Nie ma natomiast w tych wytycznych placów zabaw, których przy gimnazjach przecież nie ma. Jeden plac to koszt ok. 250 tys. zł.
– Pamiętajmy, że szkoły, które nie miały gimnazjów, nie ma pracowni do fizyki, chemii, biologii, geografii – dodaje naczelnik. – Jeśli chcemy uczyć tych przedmiotów na odpowiednim poziomie, powinniśmy te pomieszczenia zapewnić. Stąd się bierze suma prawie 3 mln zł. Ta kwota i tak została zaniżona.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis