W Mielcu trwają przygotowania do budowy stacji paliw dla samolotów. Obiekt taki miałby stanąć na lotnisku. Korzystałyby niego przede wszystkim maszyny z innych miast
– Pierwsze działania, jakie prowadzi spółka zarządzająca lotniskiem, to przygotowanie cystern, które będą w stanie być użytkowane do tankowania, a później dodatkowo stacjonarna stacja – precyzuje prezydent Daniel Kozdęba. – Z samolotami jest tak samo z samochodami, które korzystają z różnego paliwa. Musimy być do tego przygotowani – uważa.
Po co ta inwestycja? – Chcielibyśmy, żeby samoloty, które przylatują do nas z innych miast mogły spokojnie zatankować – odpowiada prezydent. – Mam na myśli również osoby latające turystycznie, bo z taką formą pilotażu mamy tu też do czynienia, ostatnio mieliśmy taką osobę ze Szczecina. Przed nami także dywersyfikacja użytkowników lotniska. Chodzi o to, żeby zająć się tutaj też naprawami i obsługą samolotów. Do tego się przygotowujemy.
Dodajmy, że w ostatnim czasie mieleckie lotnisko, z którego korzystają szkoły pilotażu i firmy lotnicze testujące tam swoje samoloty, wzbogaciło się o innowacyjny system nawigacji świetlnej. Dzięki temu oświetlono: główny pas startowy, jedną z dróg kołowania i plac postojowy. Koszt inwestycji to – bagatela – 2,7 mln zł. Wcześniej cale lotnisko zostało uporządkowane i ogrodzone. Powstała też nowa wieża kontroli lotów.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis