Jeden z mieszkańców Mielca na parkingu przy ulicy Targowej postawił swój skuter. Kiedy wrócił, po jego motorowerze nie było ani śladu.
Właściciel skutera natychmiast zawiadomił mielecką policję. Ta już następnego dnia ustaliła kim jest człowiek, który odjechał niw swoim motorowerem. Okazał się nim 25-letni mieszkaniec Mielca.
Mężczyzna spędził noc w policyjnym areszcie. Zebrany materiał dowodowy pozwolił przedstawić mu zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu. Dlaczego?
Jak tłumaczy policja, 25-latek wsiadając na motorower jedynie przemieścił się nim bliżej swojego miejsca zamieszkania, a potem pozostawił go bez zabezpieczenia. Nie zmienienia to faktu, że popełnił przestępstwo zagrożone karą do 5 lat więzienia.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis