Dziesięć lat temu media informowały o 46-letnim Zygmuncie D., który drewnianą maczugą zatłukł na śmierć swoją konkubinę, Zofię B. (54 l.). Do mordu doszło w Dębiakach. Zwłoki kobiety znaleźli przypadkowi rowerzyści, którzy przejeżdżali akurat drogą z Trześni. Zwłoki miały rozległe rany głowy.
Zygmunt D. w czasie wizji lokalnej opisał przebieg zbrodni. Pokazał w jaki sposób i ile razy uderzył kobietę drewnianym kołkiem w głowę. Tego dni oboje byli pijani. Sąd Rejonowy w Mielcu zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Potem trafił do więzienia.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis