Obywatelską postawą wykazał się młodzi mieszkańcy Mielca, którzy ujęli nietrzeźwego kierowcę. Zdarzenie miało miejsce na ulicy Szafera. Pijany mężczyzna zjechał citroenem z drogi na trawnik i „zaparkował” pomiędzy latarnią, a znakiem drogowym.
O zdarzeniu policję poinformował 22-latek, który wraz z kolegami w sobotni (25.09) wieczór czekał na taksówkę na ulicy Szafera. Ich uwagę przykuło dziwne zachowanie kierującego citroenem.
Na ulicy Szafera
Pojazd ten wyjechał z drogi podporządkowanej wprost przed nadjeżdżający pojazd omal nie doprowadzając do kolizji. Następnie zjechał z drogi, wjechał na trawnik i zatrzymał się pomiędzy znakiem drogowym, a uliczną latarnią…
Młodzi mężczyźni postanowili zareagować i podeszli do samochodu. Widząc, że kierowca znajduje się pod wpływem alkoholu, uniemożliwili mu dalszą jazdę. Następnie wezwali patrol policji.
37-latek był tak pijany, że zasnął na fotelu pasażera, gdzie wcześniej, już w obecności świadków, zdążył się przesiąść. Okazało się, że jadąc citroenem miał ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie.
Grozi mu więzienie
Kierujący trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu, następnego dnia usłyszał zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości. Przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi utrata prawa jazdy i do dwóch lat więzienia.
– Postawa młodych ludzi, którzy uniemożliwili dalszą jazdę kierującemu jest godna naśladowania. Nietrzeźwi kierujący stwarzają ogromne zagrożenie dla siebie samych jak również dla innych uczestników ruchu drogowego. Zapobieganie takim sytuacjom i społeczna reakcja na jazdę pod wpływem alkoholu może uratować życie – przekazuje policja.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis