Wyjątkowo „spragnionym” musiał być 30-letni mężczyzna, który przez dwa ostatnie miesiące kradł alkohol w sklepach przy ulicy Jagiellończyka i Niepodległości w Mielcu.
Złodziej wpadł na „gorącym uczynku”. Został zatrzymany podczas kolejnej kradzieży. W tej sprawie wcześniej policjanci przesłuchali świadków i zabezpieczyli monitoring. Czynności te pozwoliły ustalić tożsamość 30-latka i przedstawić mu zarzut kradzieży jedenastu butelek alkoholu o łącznej wartości przekraczającej 1580 zł. Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył, że kradł, aby napić się z kolegami. Prokuratura zastosowała wobec 30-latka dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
To jakiś Koneser alkocholi 150 zł jedna butelka, nie brał byle co