Specjalizował się w okradaniu kobiet. Szczególnie „upodobał” sobie damskie torebki. Żeby było mało, kradł w mieleckich… kościołach, podczas… mszy. W ostatnich tygodniach policja przyjęła kilkanaście tego typu zgłoszeń. Z ustaleń mundurowych wynikało, że sprawca upatrywał sobie ofiarę, przybliżał się do niej, potem chwytał torebkę i wybiegał z kościoła.
Rysopis podany przez pokrzywdzone kobiety i przesłuchania świadków pozwoliły policjantom na wytypowanie sprawcy tych kradzieży. Okazał się nim 40-letni mielczanin.
Został on schwytany w poniedziałek (14.11) „na gorącym uczynku”, kiedy wychodził z kościoła, mając pod kurtką schowaną torebkę należącą do okradzionej przez siebie kobiety.
Po ujęciu 40-latek noc spędził w policyjnym areszcie. Zebrany materiał dowodowy pozwolił przedstawić mu 12 zarzutów kradzieży. Ustalono, że mężczyzna ukradł 10 torebek z kościołów i dwie z przychodni zdrowia. Na jego łup składały się: pieniądze, dokumenty, karty bankomatowe, telefony komórkowe, okulary oraz inne przedmioty osobiste.
Podczas przeszukania, w mieszkaniu 40-latka policjanci zabezpieczyli cześć skradzionych przedmiotów, które po zakończeniu postępowania wrócą do właścicieli. Na wniosek policji Prokuratura Rejonowa zastosowała wobec zatrzymanego mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. W sprawie trwają dalsze czynności.
To nie jedyne tego typu przestępstwo w ostatnim czasie. W Kolbuszowej w ręce policji wpadł 28-letni mężczyzna, który włamał się do skarbonki w kościele. Więcej o tym TUTAJ.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis