Gminna spółka, Dwa Brzegi sprzedała budynek szkoły podstawową w Wylowie. Problem w tym, że wraz z nieruchomością zbyła też fragment asfaltowej drogi, którą do domów dojeżdża wielu mieszkańców wsi.
Do sprzedaży budynku byłej szkoły podstawowej w Wylowie wraz z fragmentem drogi lokalnej doszło w lipcu 2015 roku Transakcji dokonała ówczesna prezes Spółki Gminnej „Dwa Brzegi”, Monika Skowrońska-Ziomek, dziś przewodnicząca Rady Miejskiej w Przecławiu i naczelnik Wydziału Dróg, Transportu i Energetyki w Urzędzie Miasta w Mielcu.
Transakcja w Wylowie
Chodzi o drogę gminną, która prowadzi między innymi do stadionu i kaplicy, a także skrzyżowania łączącego Wylów z Przecławiem i Łączkami Brzeskimi. O tym, że trakt ten należy do osoby prywatnej, władze gminy dowiedziały się niedawno.
– Zweryfikowaliśmy stan prawny działki i okazało się, że całe skrzyżowanie stoi na działce „starej gminnej” pod szkołą w Wylowie. Nie wiem, jakim cudem ta sprzedaż przeszła u notariusza. Odzyskanie tego fragmentu drogi może wiązać się z poniesieniem niepotrzebnych kosztów – mówił Grzegorz Skrzypek, wiceburmistrz Przecławia.
– Rozwiązania są różne, tak naprawdę są trzy. Jednym z nich jest pozyskanie od właściciela działki darmowo lub odpłatnie w sposób ugodowy. Drugi sposób to przejecie tego w sposób siłowy, czego nie chcielibyśmy robić, bo chcemy się dogadywać ze wszystkimi. Trzecią opcją jest zaprojektowanie nowej drogi – zaznaczył.
Długa lista zarzutów
– Są uchybienia prawne na etapie samej sprzedaży tej szkoły. Jest to zaniżona wartość przy pierwszym przetargu w stosunku do operatu, co jest niedopuszczalne. Stworzenie warunku, ze mają być mieszkania socjalne czy dom seniora. Po trzecie, nie zadbano o to, żeby przed sprzedażą wyłączyć kawałek tej drogi i przekazać ją do gminy – wylicza burmistrz Renata Siembab.
– Jest to sprawa wielce bulwersująca. Okazuje się, że mieszkańcy jeżdżą nie swoją drogą. Jej nie wolny było sprzedawać. Należało ją wydzielić przed sprzedażą, jeśli już do takowej miało dojść – grzmiała radna Joanna Kwaśniowska.
Monika Skowrońska-Ziomek nie ma sobie nic do zarzucenia. Przekonuje, że cała procedura została przeprowadzona zgodnie z prawem. Dlaczego przed sprzedażą budynku szkoły nie wydzieliła drogi?
– Nie zwróciliśmy uwagi na to, żeby tę działkę wydzielać. Trudno mi dziś powiedzieć, czy by się dało, czy nie – mówiła dziennikarzom.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis