Miejska Komunikacja Samochodowa w Mielcu w ostatnim czasie przeszła dużą rewolucję. Najpierw zmieniła ceny biletów, potem wprowadziła całkiem nowy układ linii autobusowych. Ewa Garncarz, prezes MKS Mielec, podkreśla, że plusem tych zmian jest znaczny wzrost liczby pasażerów. Problem w tym, że równolegle spadły wpływy z biletów, mandatów itd.
– Rada Miasta w ubiegłym roku podjęła uchwałę wprowadzającą zdecydowanie niższe ceny biletów. W międzyczasie wprowadzono bezpłatne przejazdy dla seniorów i wiele innych ulg – tłumaczyła na ostatniej sesji Rady Miasta Ewa Garncarz. – Celem tych działań było pobudzenia popytu. I tak się w istocie stało. Szacujemy, że w tym roku nastąpi wzrost liczby pasażerów o 12 procent. Jednak ze względu na niższy cennik spadły przychody. Strata z tego tytułu za 2018 rok wyniosła 128 tysięcy złotych.
– Ogromnym powodzeniem cieszy się bilet uczniowski, którego cena to 3 zł. W ubiegłym roku kosztował on 30-40 zł. Dzięki tej i innym ofertom popyt wzrósł, przychody jednak spadły – dodała prezes.
Ok ,zmiana kierunków i opłat jest ok ale ..w Mielcu niestety jest więcej emerytów i rencistów i dzieciaków zmieniających szkoły ..jesteśmy dinozaurami ..miasto wymiera..nie ma ludzi w średnim wieku którzy napędzają ekonomię…Mielec umiera…kiedyś WSK napędzało życie w naszym mieście!!a dziś co??kronopan truje wszystko i wszystkich,nie ma rodziny która była by w pełni szczęśliwa żyjąc w tym mieście…kto może spieprza z tego Zagłębia smierci