Trener Stali, Leszek Ojrzyński przyznał, że mecze ze Śląskiem Wrocław są dla niego wyjątkowe. Przy okazji podzielił się poruszającym wspomnieniem.
– Kiedy byłem trenerem Korony Kielce, po meczu ze Śląskiem moja drużyna została liderem Ekstraklasy. To była radość niesamowita. I dzień później… straciłem ojca. Zapamiętam to do końca życia. Bo ten mecz dał mi wielką radość, a następnego dnia ogromny smutek i rozpacz. Przeżyłem to… Następny mecz po pogrzebie ojca wygraliśmy z Lechią Gdańsk i utrzymaliśmy pozycję lidera. Dostałem wtedy wielkie wsparcie od kibiców, za co jestem im wdzięczny.
Jednego dnia byłem na szczycie, następnego – najsmutniejszym człowiekiem na ziemi. Ostatnia moja potyczka ze Śląskiem była w Wiśle Płock. Moja drużyna spisała się znakomicie. Nie mówię o tym zawodnikom, bo jest to moja indywidualna sprawa, ale skoro takie jest pytanie, to odpowiadam – zaznaczył dziś na konferencji prasowej trener Ojrzyński.
Przypomnijmy, że w poniedziałek (01.02) o godzinie 18 piłkarze Stal Mielec zmierzą się właśnie z WKS. Spotkanie poprowadzi arbiter główny poprowadzi Paweł Raczkowski. To sędzia z Warszawy, który w tym sezonie prowadził łącznie sześć spotkań PKO BP Ekstraklasy. Pokazał w nich 33 żółte kartki, dwie czerwone, podyktował także jeden rzut karny. Prowadził też mecze Ligi Mistrzów.
Biało-Niebiescy trenują na obiektach w Mielcu, gdzie szczególnie w poniedziałek (25.01) musieli mierzyć się z mocno padającym śniegiem. Na szczęście system podgrzewania głównej murawy na stadionie spisuje się bez zarzutu i na samym boisku nie widać już śladu po poniedziałkowej śnieżycy. Do samego meczu piłkarze będą trenować raz dziennie.
Więcej o starciu ze Śląskiem Wrocław, inne informacje na temat Stali plus wideo z konferencji prasowej trenera FKS znajdziecie tutaj.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis