W jednym z bloków w centrum Mielca, na parapecie okna pojawiła się starsza kobieta. Krzyczała. Była zdezorientowana. Na szczęście szybka i skuteczna reakcja policjantów zapobiegła tragedii.
- Na parapecie otwartego okna, na trzecim piętrze w jednym z bloków, pojawiła się starsza kobieta. Bardzo głośno krzyczała.
- Będąc świadkami zaistniałej sytuacji, policjanci natychmiast ruszyli z pomocą
- Dzięki zimnej krwi mundurowi szybko i skutecznie ściągnęli seniorkę z parapetu.
- Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej portalu Mielec Lokalnie.
We wtorek (12.02) policjanci mieleckiej drogówki zauważyli mrożącą krew w żyłach sytuację.
Stała i krzyczała
Na parapecie otwartego okna, na trzecim piętrze bloku stała starsza kobieta. Krzyczała.
Mundurowi natychmiast udali się do budynku. Ustalili mieszkanie, w którym ma miejsce sytuacja, a następnie weszli do jego środka.
Drzwi otworzył 70-letni syn starszej kobiety. Kontakt z nim był bardzo trudny. Sytuacja była poważna. Aspirant sztabowy Jarosław Witek i posterunkowa Jagoda Wolak weszli do pokoju, gdzie znajdowała się seniorka.
Szybko i skutecznie
Funkcjonariusze szybko i skutecznie ściągnęli ją z parapetu. Kobieta nie wiedziała, co się dzieje. Policjanci skontaktowali się z jej córką. Ta oświadczyła, że jej mama jest schorowana.
Na miejsce przybyła opiekunka, której przekazano pod opiekę zarówno syna jak i jego matkę.
Jak się okazało, dzięki szybkiej reakcji policjantów wszystko zakończyło się szczęśliwe.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis