
Głośną imprezę grupy nastolatków nad Wisłoką w Mielcu zakończyła interwencja policji. Młodzi ludzie zaczęli uciekać. Dwoje z nich wpadło do wody. Mundurowym udało się ich jakoś wyciągnąć na brzeg. Najprawdopodobniej uratowali im życie, bo w takim stanie upojenia, w jakim byli nie mieliby szans na samodzielne wydostanie się z rwącej rzeki .
Do zdarzenia doszło w piątek (09.10) popołudniu. Około godziny 16 dyżurny komendy policji otrzymał zgłoszenie, że w rejonie ulicy Rzecznej przebywają osoby, które zakłócają porządek publiczny.
Krzyk dziewczyny
Mundurowi przeszli przez tzw. „kładkę” i zauważyli grupę osób, która głośno słuchała muzyki i piła alkohol. Na widok policjantów wszyscy rozbiegli się. Po chwili mundurowi usłyszeli krzyk dziewczyny, która wzywała pomocy. Młoda dziewczyna wpadła do rzeki i walczyła z jej nurtem
– Przy użyciu środków przymusu bezpośredniego i własnej odzieży, funkcjonariusze wyciągnęli 15-letnią mieszkankę gminy Przecław na brzeg i udzielili jej pomocy – relacjonuje Urszula Chmura, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. – Nastolatka była pod wpływem alkoholu. Mówiła, że w rzece może znajdować się kolega, który chwile wcześniej chciał jej pomóc wydostać się z wody.
I rzeczywiście nieopodal policjanci zauważyli młodego mężczyznę, który kurczowo trzymał się konaru drzewa. Funkcjonariusze wyciągnęli 16-latka z wody i również udzielili mu pomocy. Na miejsce została wezwana załoga karetki pogotowia. Ze względu na wyziębienie organizmu i stan w jakim się znajdowali nieletni, oboje trafili do mieleckiego szpitala. O ich dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis