Fontanna na mieleckiego Rynku to miejsce wyjątkowe. Co roku, kiedy jest tylko ciepło, gromadzą się przy niej tłumy. W tym roku będzie inaczej.
Już od dawna mówiło, że fontanna jest już fatalnym stanie. Teraz jest już tak źle, że nie jest w stanie funkcjonować. Stwarza wręcz zagrożenie .
Pierwotnie w tegorocznym budżecie miasta na jej remont znalazło się 863 tysięcy złotych. Przetarg jednak zweryfikował te plany. Jedyna firma, która zgłosiła swe usługi, zaproponowała 1 300 000 zł.
Przetarg więc unieważniono. Tyle, że za drugim podejściem nie było lepiej. Wpłynęła jedna oferta, ale… jeszcze droższa – na ponad półtora miliona złotych. Teraz pewnie przed nami trzecie rozdanie. Kwota przygotowana na ten cel to 1 600 000 zł.
– Czy w takiej sytuacji remont ma w ogóle sens? Czy dalej będziemy w to brnęli? Moim zdaniem powinniśmy zasypać to piachem. Wydawanie 1,6 mln zł na remont czegoś, co kosztowało milion jest absurdem – grzmiał radny Jarosław Szczerba.
Co na to prezydent Jacek Wiśniewski?
– Jest to miejsce spotkań i wypoczynku mieszkańców. Ta fontanna do momentu, kiedy nie została uszkodzona i nie zaczęła stwarzać zagrożenia, cieszyła się dużym zainteresowaniem. W ciepłych miesiącach wiele osób, szczególnie dzieci, spędzało tam wolny czas – zaznaczył.
Włodarz przyznał, że sytuacja na rynku usług budowlanych komplikuje temat remontu.
– Chcieliśmy, żeby już na tych wakacjach fontanna działała. Zorganizowaliśmy więc bardzo szybko pierwszy przetarg. Za drugim razem ten termin był wydłużony. W obu przypadkach zaproponowana kwota była jednak zbyt wysoka.
– Na chwilę obecną nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, co z tym wszystkim będziemy robić. Niemniej jednak kwota 1 600 000 zł na remont fontanny jest nie do przyjęcia. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że to jest miejsce ważne dla mieszkańców. Tak czy siak z tym problemem trzeba się zmierzyć – dodał prezydent.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis