Widoki, jakie w Mielcu „odkryła” wiosna, nie przynoszą temu miastu chwały. Chodzi o zarośnięte chaszczami dzikie wysypiska, gdzie gromadzą się miłośnicy tanich trunków.
Jedno z takich miejsc znajduje się przy ul. Brekieszów. – Tam są krzaki, zarośla i tzw. ludzie z marginesu – alarmuje radna Danuta Pazdro. – Pojawiły się tam w ogromnej ilości śmieci, lodówki, walizki. Przedziwnie to wygląda…
Kolejna antywizytówka Mielca znajduje się w rejonie ul. Lotniskowej (na zdjęciu). – Tam zrobiło się jedno wielkie śmietnisko, chyba największe w regionie – uważa Danuta Pazdro. – Otwarta przestrzeń przyjmuje wszystko, ale wygląda to naprawdę koszmarnie.
Z kolei radny Krzysztof Szostak wskazuje na działkę przy ul. Obrońców Westerplatte. – Są tam krzaki, wyrzucane są śmieci, schodzą się tan różne środowiska spożywające napoje wyskokowe – wylicza, apelując do władz miasta o wyczyszczenie tej nieruchomości.
A czy w okolicach Waszego zamieszkania są takie miejsca? Jeśli tak, to prosimy o kontakt.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis