W sieci pojawiła się informacja, że w powiecie mieleckim pojawił się zwyrodnialec, który próbuje porywać małe dzieci. Widziano go w Kliszowie, w gminie Gawłuszowice.
– „Rano dzieci moje jechały autobusem z racji tego, że na przystanek chodzą sami, bo nie daleko od domu, a w domu mam małe – relacjonuje czytelniczka fanpejdża Akena24. – Ale zawsze patrzę przez okno aż do momentu, gdy wsiadają do autobusu. Moje dzieci były same na przystanku. Nagle zatrzymał się przy nich czerwony samochód stary typ golf 1. Facet około 45-55 lat. Potem odjechał. Próbowałam się przyglądać, kto to był, ale jechał szybko, więc ogólnie zapamiętałam jak wyglądał. Byłam trochę zaniepokojona, ale dalej czekały na autobus. Po szkole wracały z dziadkiem…
Córka mówiła, że zatrzymał się stary i siwy pan w okularach. Nie odzywał się tylko rękami pokazał, żeby wsiedli do auta. Moje dzieci zareagowały strachem, odsunęli się i kiwnęli głową, że nie. Zgłosiłam to policji. Ta przyjechała, wysłuchała i zapowiedziała kontrolę w naszych okolicach. Moje dzieci teraz są wystraszone, ja też.”
Próby porwań dzieci miały miejsce również w podkrakowskich miejscowościach. Krążył tam tajemniczy samochód, którego kierowca zaczepiał dziewczynki i chłopców, proponując im podwiezienie. Oficjalne ostrzeżenie w tej sprawie wydały władze gminy Liszki. Poinformowały one, że była próba wciągnięcia do samochodu dziewczynki w Nawojowej Górze. Do dwóch podobnych przypadków doszło przy szkole w Węgrzcach i w Bolechowicach. Świadkowie widzieli czarny samochód krążący przed szkołą.
Kierujący pojazdem mężczyzna zaczepił dwóch chłopców. Najpierw pytał o nazwę ulicy, a potem proponował podwiezienie. Według niepotwierdzonych informacji samochód to volkswagen polo – czarny lub w innym ciemnym kolorze. Według danych, rocznie w Polsce ginie około 4 tysiące dzieci. Zaginięcie należy zgłaszać natychmiast policji.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis