
Zadłużony magistrat przykręcił kurek z kasą mieleckim klubom sportowym. Symbolem tego jest kuriozalny zapis w budżecie miasta gwarantujący środki na stypendia dla zawodników, ale tylko do… 30 czerwca. Co będzie w drugiej połowie 2020 roku, nie wiadomo.
Nic więc dziwnego, że opozycja nie zostawia „suchej nitki” na prezydencie Jacku Wiśniewskim: – To jest faul i to taki na czerwoną kartkę – grzmi Radosław Swół (na zdjęciu) przewodniczący klubu radnych PiS. – Pan prezydent zagwarantował pieniądze na stypendia dla sportowców tylko na sześć miesięcy. Kto dziś tak robi? Czy wynagrodzenie dla siebie, swoich zastępców i urzędników też zapewnił pan na pół roku? Wpieranie klubów sportowych traktujecie jako ostatni priorytet. Mimo tego, że one są prawdziwą wizytówką naszego miasta. Nikt tak nie promuje Mielca jak właśnie one – przekonywał radny Swół
Prezydent tłumaczył, że sytuacja budżetu jest ciężka i w związku z tym każdą złotówkę musi oglądać po kilka razy. – Środki na promocję miasta poprzez sport i dotacja celowa zostały utrzymane na podobnym poziomie, nie wspomnę o funduszach na szkolenie dzieci i młodzieży – zaznaczył Jacek Wiśniewski.
– Zrobię wszystko, żeby stypendia sportowe zostały utrzymane, bo sam byłem zawodnikiem i trenerem, więc wiem co to znaczy. W tej chwili jestem w stanie zagwarantować te środki do końca czerwca. W ciągu roku będziemy szukać pieniędzy, aby te stypendia wypłacić do końca grudnia – dodał prezydent. – Nie wiem więc dlaczego pan radny Swół próbuje kierować w moją stronę jakieś populistyczne hasła.
Czytaj również
Magistrat przykręci klubom kurek z kasą. Czy to koniec mieleckiego sportu?
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis