O zdarzeniu przed rozpoczęciem ostatniej sesji Rady Gminy Borowa zdążyła dowiedzieć się już cała Polska. Przypomnijmy, że Urszula Jędrzejowska, sołtys wsi Borowa, rozlała do literatek bezbarwny płyn. Zamknięcie butelki, z której to robiła, przypomina nakrętkę wódki. Ona sama tłumaczyła, że to był sok z pigwy. Całą sytuację nagrała gminna kamera.
– Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Po prostu jestem w szoku. Jak można tak postępować, mając świadomość tego, że jest się nagrywanym? – komentuje Władysław Błażejowski, były wójt gminy Borowa. – Każdy – czy to sołtys, czy to radny – bierze dietę z pieniędzy publicznych i w ramach tego czasu ma stanowić prawo dla gminy. Z tego nagrania wynika, że ci ludzie to zupełnie lekceważą.
O Borowej znowu głośno
– To są pierwsze minuty sesji. Gdzie „impreza” miała dalszy przebieg i w jaki sposób, to można sobie tylko wyobrazić. Niestety ostatnio o Borowej jest głośno. Media donosiły o kierownik ośrodka zdrowia, która przywłaszczyła kilkaset tysięcy złotych, teraz znowu mowa jest o piciu alkoholu na sesji. Jest mi przykro, że Borowa teraz może kojarzyć jako miejsce złodziejów i pijaków – konstatuje były wójt.
– Ja tę salę obrad, jako wójt, zmodernizowałem – wspomina Błażejowski. – Ustawiłem radnych przodem w kierunku prezydium, każdy miał oddzielny stolik i jeden siedział za drugim. Praktycznie nie było kontaktu między radnymi, gośćmi i sołtysami po to, żeby każdy słuchał to, co się na sesji dzieje. Obecny wójt zmienił układ sali. Prezydium rady ustawił z boku, złączył stoliki razem dla radnych i gości, tak że jedni do drugich siedzą twarzami. Z boku mają prezydium, z tyłu wójta. Ta sytuacja stwarza dodatkowe możliwości i okazje do zajmowania się na sesji różnymi sprawami, niekoniecznie związanymi z sesją.
Nie widziała dupa słońca
Nie pili tylko chlali
Za czasów tego Pana to dopiero się działo. Teraz to jest pikuś!
aaaaaaaaaa