Nad budową hali widowiskowo-sportowej wisi chyba jakieś fatum. Plany były takie, że o tej porze inwestycja ta będzie już realizowana. Tymczasem nie ma nawet jej wykonawcy.
Koszt budowy hali szacuje się na ok. 95 mln zł. Termin jej zakończenia wyznaczono na 31 grudnia 2019 r. Byłoby to realne, gdyby ubiegłoroczny przetarg wyłonił wykonawcę. Stało się jednak inaczej. Okazało się, że nie ma firmy, która chciałby zrealizować to sztandarowe dla Mielca przedsięwzięcie.
Ogłoszono więc drugi przetarg. W poniedziałek (05.03) dokonano otwarcia ofert. Wpłynęła jedna aplikacja. Ofertę złożyło hiszpańsko-polskie konsorcjum trzech firm – Mosty Łódź S.A. Ich oferta opiewa na prawe 145 mln zł, czyli ok. 50 mln zł więcej niż zaplanowali radni.
Sytuacja wydaje się bez wyjścia. Budżet miasta trzeszczy w szwach i nie ma w nim brakującej kwoty. Kredyt też raczej odpada, bo miasto już teraz jest zadłużone jak nigdy dotąd.
– Niezły „pasztet” – komentuje Leszek Midura, prawicowy publicysta. – Jak będą usiłować brać kredyt to najpewniej Regionalna Izba Obrachunkowa zablokuje uchwałę itd. Jeśli tego nie zrobią, to całe zabiegi na marne… a w dodatku stara hala rozebrana. Ktoś powinien ponieść konsekwencje bo tak „rozjechać się z rzeczywistością” to albo sabotaż albo gigantyczna niekompetencja…
chyba trzeba skończyć z lokalnym patriotyzmem i sięgnąć po niezawodnych Chińczyków lub Turków i będzie po sprawie !
Dziękuję bardzo